Coraz cieplej na dworze, śnieg topi się w malowniczą breję... wiosenny
wietrzyk wieje optymizmem, i czymś nieokreślonym, co pod śniegiem przez zimę się uzbierało ....a
ja pędzę ... praca, dom i padam na twarz..... Jak pomyślę, że jutro
będzie tak samo, brak czasu, ciągle ktoś coś chce - to mi coraz gorzej.....
Dlaczego nikt mnie nie zapyta czy ja bym nie chciała trochę więcej wolnego
czasu dla siebie, czy bym nie chciała pooddychać tą wiosną co się w powietrzu zbiera, a
niekoniecznie tylko biurowym smrodkiem, czy bym nie chciała ptaków posłuchać, co
kłócą się już gdzieś w krzakach zawzięcie....?
Czasem mam ochotę tak rzucić to w diabły i usiąść pod drzewem i udawać, że nie
jestem mamą, żoną i kobietą niezbędnie realizującą się zawodowo..... a pobyć
sobą, oddychać, wąchać, słuchać, smakować, dotykać .... nie tak na chwilkę, na
jeden oddech, dwa dotknięcia i wąchnięcie.... ale tak żeby mi na dłużej
starczyło, żebym wciągnęła las całą sobą, żebym wiedziała że żyję, że
jestem......
M. mówi - weź wolne, zajmij się sobą .... ja obiecuję sobie, że choć
czwartek i piątek odpocznę, nie pójdę do biura.... a potem od poniedziałku kocioł jak zwykle i w
czwartek i piątek najwięcej roboty……
Pozostaje mi tylko namiastka przyrody, natury…. życia …. – moje hiacynciki pachnące….
i nadzieja, że może w tym tygodniu złapię trochę wolnego? Choć tyle, żebym ciutkę zatęskniła za swoimi obowiązkami ....
Przepiękne hiacynty!
OdpowiedzUsuńNapawaj się każdą wolną chwilą, nawet tą najmniejszą. Nawet tymi 5 minutami przerwy w pracy, bo są tylko Twoje :)
Piękna kwiaty, aż poczułam ich zapach:)
OdpowiedzUsuńcudne te Twoje hiacynty!!!
OdpowiedzUsuńoch...a moje jua dawno przekwitły..piekne..az tu czuc zapach:))
OdpowiedzUsuńTo ogromna zaleta bloga, że mogę do nich zawsze zajrzeć - niestety te też już przekwitły :-) Ale niedługo wyjrzą te ogrodowe :)
UsuńCoś mi się zadziało w ośrodkach zapachowych mózgu, bo zwykle na hiacynty reagowałam jak większość ludzi: "co tu tak strasznie śmierdzi?" W tym roku cud! Nie mogłam się nawąchać tego ciężkiego zapachu:-) Jak tak pomyślę to chyba coś w tym musi być bo perfumy też zmieniłam na cięższe....
OdpowiedzUsuń