Motto na dziś


Po­wiedz mi, a za­pomnę. Po­każ mi, a za­pamiętam. Pozwól mi zro­bić, a zrozumiem.
Konfucjusz

środa, 21 sierpnia 2013

Jak Elbląg budowano.....

Kochani, nie darowałabym sobie gdybym nie ogłosiła wszem i wobec, że w ostatni weekend wakacji (30.08-01.09) w Elblągu jarmark będzie, Świętem Chleba zwany. 

źródło:  http://www.swietochleba.elblag.pl

źródło:  http://www.swietochleba.elblag.pl

źródło:  http://www.swietochleba.elblag.pl


źródło:  http://www.swietochleba.elblag.pl

 Wprawdzie to dopiero 8 edycja tej imprezy, ale już poprzednia była super (zdjęcia wyżej) - napchałam się pysznych swojskich wyrobów polskich i litewskich, a jakże, i po kramikach rzemieślniczych pobuszowałam, ale w tym roku rzecz zapowiada się imponująco. 
Że przytoczę tylko część opisu imprezy za Elbląską Gazetą Internetową "Od piątkowego (30 sierpnia) południa do późnych godzin niedzielnych na bulwarze nad rzeką funkcjonować będzie Średniowieczne Obozowisko z kramem historycznym i kuchnią średniowieczną. Garncarstwo, tkanie, pokazy jubilerstwa, filcowanie, nauka czerpania papieru czy pergaminu ze skóry to tylko namiastka warsztatów czekających na uczestników.
     Fascynatów gier ucieszy zapewne historyczne kasyno replik gier i zabaw opartych na oryginalnych, udokumentowanych grach znajdujących się w muzeach. Będzie również możliwość podniesienia odrobinę adrenaliny podczas rzutu toporkiem, strzelania z maszyn oblężniczych czy walk Krzyżaków z Prusakami.
     Obędzie się również Historyczny Przemarsz ulicami Starego Miasta oraz Inscenizacja „Założenia Elbląga" (...), zabawa z Mennicą Średniowieczną- przygotowana została okolicznościowa moneta VIII edycji Elbląskiego Święta Chleba, którą wybijać będzie można własnoręcznie.(....) W sobotę oraz niedzielę na terenie jarmarku w godz. 10 – 20 będzie możliwość wzięcia udziału w Warsztatach Pieczenia Chleba. Własnoręcznie wygniecione ciasto z dodatkami sezamu, słonecznika czy maku wypieczone w glinianych piecach na liściach wiśni czy kapusty”. (szczegółowy plan imprezy tu)
 Do tego koncerty muzyki klezmerskiej (na ten koncert cieszę się szczególnie!), góralskiej (tu już mniej :-))  i dawnej.


Zapraszam więc kto żyw i kto może, ma ochotę lub ma blisko - może być naprawdę ciekawie.
I ja też tam będę tańczyła (no może bez przesady), jadła i piła, a i o atrakcjach co lepszych Wam opowiem....

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Maleńka metamorfoza...

Witajcie Kochani.... strasznie długo mnie nie było.... nie to żebym spodziewała się, że bardzo tęskniliście, co to, to nie....  raczej ja tęskniłam za waszymi blogami, na które niestety nałożyłam sobie szlaban.....
Uznałam mianowicie, że jak wakacje i ładowanie baterii to na maksa, żeby potem nie było, że buuuuu, że chandra... że niebo nie takie błękitne, słońce gdzieś polazło i wyleźć nie chce, a mnie przez to się nic nie chce.... o nie!
Szybki raport - przeczytałam mnóstwo książek - raczej te lekkie niż ciężkie, ale za to jakie przyjemne..... Wybyczyłam się, po leżeniu na piaseczku zapodałam leżenie na trawce (oj... był łomżing na trawingu a jakże:-)) napływałam, namoczyłam w jeziorze..... byłam wożona (pływana?:-)) łódką i nażarłam się pysznych lodzików....TV szlaban, komputer szlaban, praca - w minimalnych ilościach, tylko żeby przeżyć...
Troszkę podziałałam - troszkę w ogrodzie i troszkę w przetworach  - ogólnie i bez przesady.....
Tylko nalewki koniecznie się robią, bo to jest absolutny mast [lub ang. must-have dla niewtajemniczonych englijskiego jazyka...). 
Wykonałam (została mi wykonana - boszszsz jaka konstrukcja :-)) mała metamorfoza kuchni - malowanko na jasny kolor, bo brązy mnie już przygnębiały... i trochę dodatków - oczywiście to nie koniec, bo jak zobaczę coś odpowiedniego to na pewno kupię i pokażę....


Żelaźna półeczka zdobyczna w mojej ulubionej galerii...A do tego nowy komplet kubeczkowo-filiżankowy herbaciano kawowy - zestaw bardzo uroczy....
 

Niestety spodeczki są zbyt duże abym mogła na półeczce trzymać filiżanki do porannej kawy - trochę mnie to zmartwiło, ale nie bardzo... Na widoku są kubeczki i mlecznik i tak też jest ładnie...

 

 No i paterka zdobyta w pokazywanej wcześniej starociarni ..... Bo przecież bym się rozpękła gdybym jej nie wzięła...


Niestety stwierdzam u siebie, że mimo najlepszych chęci jestem jednak lekko rozbiegana i nie mam cierpliwości do szukania w necie odpowiednich dodatków do moich koncepcji  i większość moich pomysłów wnętrzarskich pozostaje nieco niedopracowana i jakby czegoś brakowało... pracuję jednak nad sobą intensywnie:-) ...może kiedyś mi się poprawi... Najgorzej, że jak mnie się koncepcja wystroju odmienia, to od razu diametralnie i żeby wszystko tak całkiem dopracowane było to musiałabym wywalić wszystko do góry nogami...więc siłą rzeczy się nie da...
Bo stół teraz mi się nie komponuje, bo meble jakby nie w tym kolorze co należy....ekhhhh. Ale stół przykryję czymś ładnym i w kolorystyce - tylko znajdę gdzieś a najlepiej w SH i poszyję może jakieś cuda. A meble zostaną i już.... 
Zajrzałam do Was na chwilę i widziałam, że upały dały się wszystkim we znaki... mnie szczęśliwie spotkały nad wodą....Ale korzystajmy kobitki z dobrej pogody, bo trzeba pamiętać, że potem już nic tylko plucha i szaruga... 

Pozdrawiam letnio (w sensie pory roku a nie temperatury:-))) i do następnego przeczytania ....