Wiem jednak skąd to mam, wystarczy przez okno popatrzeć ...
Zwykle w sadzie drzewa mają liście... a i staw sąsiada tez nie jest białą plamą.....
Nawet Kot jest czarny! (pisany z dużej litery nie za względu na szacunek, ale na nazwę własną :-) - zwany też rzadziej Ryśkiem lub Ryszardem). Ugniata mi nowe poduszki ....
Mam nadzieję, że za męczenie zwierząt mi się nie dostanie, bo podczas błyskania fleszem Rychu był uprzejmy się obudzić.
Zmierzył mnie wzrokiem niezbyt przyjaznym, jakby mówił: "Zamiast mi przeszkadzać też byś się położyła i przespała zimę..." Co niniejszym zamierzam.
Zgodnie z życzeniem, brzucho Kota wymiziane :-))
OdpowiedzUsuń