A ja na przekór wszystkiemu gotuję się do sezonu ogrodowego, a co mi tam.....
Powstały etykiety do ziół w ogródku - w ramach oszczędzenia sobie czasu i atłasu, czyli żeby nie tłumaczyć chłopakom jak wygląda zioło czy zielsko, które właśnie potrzebuję do obiadu...
Słońce pięknie świeciło więc w niedzielę wybraliśmy się do lasu...Wprawdzie las mamy za płotem, ale strasznie dawno, kilka lat chyba, nie byliśmy już w naszej Bażantarni od strony szlaków spacerowych... i postanowiliśmy znajomość odnowić, a naszych chłopaków właściwie porządnie ze szlakami zapoznać....
Chciałoby się powiedzieć, że w lesie słońce, wiosna, śniegu brak, a moje dziecię uratowało ostatnią bryłkę śniegolodu...
ale nie...
Rzecz wyglądała raczej tak:
Mimo śniegu i tak było świetnie, pierwszy piknik - nie, nie majówka - raczej kwietniówka już za nami...
Cieplutko pozdrawiam,
Ps. Dziś rano spadło kolejne 10 cm śniegu... I jak tu się nie cieszyć :-)
Ten las to jeden z powodów dla których wróciłam do Elbląga po studiach...A pogoda? Ehhh... już mi wisi i powiewa - przecież kiedyś MUSI być ciepło...pozdrawiam (na przekór) wiosennie:-)
OdpowiedzUsuńW moim prywatnym lesie tez biało, nawet nie ma jak dojechac, buuu
OdpowiedzUsuńFajne fotki:))
Pozdrawiam
Prawda, że biały to świetny (nie)kolor? Poczekam na trochę zieleni w przyrodzie i pomaluję kilka rzeczy właśnie na biało:-)
Usuń