Jak zapowiadałam, tak zrobiłam, na jarmarku byłam.... stragany zwiedziłam (kilka razy....:-)).... mało jadłam i piłam... (zaczęłam pracę nad kondycją, ale to osobna historia..) ale i tak setnie się bawiłam....
Był koncert grupy Klezmafour.....Muzyka dziwna taka....ale ogromnie energetyczna - połączenie muzyki żydowskiej z bałkańską i wszystko w transowej oprawie. Mają chłopaki fantazję a przede wszystkim energię z kosmosu....
a w tle nasza Starówka...
Były stragany z decoupagiem....i innymi cudami....
jedzeniem ....
i piciem.......
i były też warsztaty garncarskie....
a nawet przypłynęli Wikingowie.......
A po jarmarku czas na małe przetasowania w domku....
Nadchodzi czas na nowe (stare) koszyki (znowu?!) i wrzosy, które najpiękniej wyglądają właśnie teraz..... Mam też pomysły do podkręcenia wystroju w kuchni .... Starszemu trochę pokój zliftingowaliśmy więc i tam potrzebne są nowe dodatki i gadżety.... uffff.......a zaraz i Młodszy się pyta kiedy u niego zmiany w pokoju będą (no, błagam nie teraz....), i na dodatek wymyśliłam sobie poprawę kondycji, żebym się za szybko nie zepsuła... to teraz czasu mam jeszcze mniej ..... W następnym poście, jak się uda, pokażę wszystko co mi spod łapek zdąży wyjść....
Najważniejsze, że wreszcie przestało padać, bo lało i wiało, a chmurzyska takie nisko zwieszone, że aż strach....
Ściskam i do następnego przeczytania....
Jarmarcznie czyli kolorowo, apetycznie i inspirująco:)))
OdpowiedzUsuńCzekam na jesienne metamorfozy, uściski.
Inspirująco bardzo - te filcowe torby już mnie podkręciły..:-)
UsuńUwielbiam takie jarmarki :)I na wrzosy to i ja mam chętkę ;) Czekam aż niektóre z moich kwiatków balkonowych wydadzą ostatnie tchnienie a ich miejsce zajmą właśnie wrzosy :)
OdpowiedzUsuńNo tak wrzosy są już typowo jesienne - z letnimi kwiatkami nie zawsze się komponują....
Usuńfajnie tam było , a zepół ostatnio słyszałam
OdpowiedzUsuńOj, fajnie, fajnie - a następna taka impreza dopiero za rok:-(
UsuńNo nie, to mieszkamy obie w tym samym mieście ?? :-)))
OdpowiedzUsuńOglądałam ten zespół, extra było :-)
Tym samym :-))
UsuńUwielbiam takie jarmarki i targi. Zawsze można znaleźć jakąś perełkę do domu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Perełek było wiele aż trudno się było zdecydować....
UsuńKochane kobitki - kolejny jarmark już za rok,a wcześniej zawsze można wpaść w te strony na kawę i nalewkę - w tym roku pierwszy raz będzie nalewka mirabelkowa :-))
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na takim jarmarku a chętnie bym zajrzała...Tyle ładnych rzeczy można nabyć...
OdpowiedzUsuńO, to na pewno:-)
UsuńFajne klimaty,a nalewka mirabelkowa brzmi zachęcająco.Kto wie, może zdarzy się okazja do małej wymianki.Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo chętnie ...:-)
UsuńNo to jesteśmy umówione :)))
Usuń