Motto na dziś


Po­wiedz mi, a za­pomnę. Po­każ mi, a za­pamiętam. Pozwól mi zro­bić, a zrozumiem.
Konfucjusz

środa, 13 lutego 2013

Prawdziwie....

Chciałabym opowiedzieć Wam o pewnej kobiecie, prawdziwej .... Kobiecie, która jest dla mnie wzorem od dawna. Która żyła w pełni....realizowała się zawodowo, była żona i matką. Miała umysł genialny - ścisły a jednocześnie ogromnie kreatywny.....Pierwsza kobieta dopuszczona do pracy zawodowej w dziedzinach ścisłych, pierwsza, której praca, choć okupiona ogromnym wysiłkiem, uporem, wyczerpaniem fizycznym, głodem, którego nawet nie zauważała bo jej głód wiedzy był zaspokojony.... doczekała się społecznego (męskiego) uznania w czasach gdy kobiety były tylko żonami i matkami, a pracować musiały tylko z biedy, (której, nota bene, też zaznała), ona naturalnie łączyła ciężką prace naukową z życiem prywatnym, rowerowymi wycieczkami na wieś, pracą w ogrodzie, szyciem ciuszków dla córek, cerowaniem..... bo nie uznawała rozrzutności jaką było kupowanie ubrań w sklepie.

Dla mnie wzór feminizmu. Nie takiego co to pali staniki i wrzeszczy że facet to świnia... Kobiecości, łagodności, ale i uporu i głębokiego przekonania o całkowitej równości jej i jej męża, że nie ma takich rzeczy, których ona nie może dokonać.

Jest to też historia cudowna. Historia pięknej miłości mężczyzny i kobiety, takiej która zawsze mnie wzrusza, i o której nie sposób przestać myśleć. Nie miłości mężczyzny do kobiety ani miłości kobiety do mężczyzny. Miłości wspólnej. Miłości głębokiej, silnej ale i rozpościerającej swój parasol i obecnej w absolutnie wszystkich obszarach życia. Miłości dwóch osób równych sobie i dopasowanych pod każdym względem: genialnego umysłu, otwartego serca, pogardy dla zaszczytów i pieniędzy, całkowicie pozbawionych  celebryckich zapędów, nade wszystko kochających prostotę i przyrodę. Miłości, która przyszła sama, nie wołana, nie poszukiwana, dana z dobrodziejstwem inwentarza, przed którą nie sposób się obronić, mimo wielu lat ucieczki przed nią. Rozumieli się całkowicie, a jednak nie robili nic bez zapytania o zdanie drugiego. Ten naturalny szacunek, codzienne uwielbienie dla drugiej osoby.

Historia tragiczna... bo po śmierci męża nigdy nie była już sobą. Była tylko jedną połową siebie.... W cierpieniu samotna, zmieniona, jednak nieugięta, dawała siebie innym, do bólu, bez reszty.

Ta kobieta to Maria Skłodowska-Curie...
Prosta, cudowna, genialna kobieta. Mój wzór...

Biografia została napisana przez jej córkę Ewę Curie i ma tytuł prosty jak ona: "Maria Curie". Warto przeczytać. Na Walentynki...


4 komentarze:

  1. Rozumiem że już przeczytałaś, ja jestem odsłuchowa, ( ręce mam z reguły zajęte:)) ciekawe czy można tą biografię znaleźć na audiobooku, oglądałam kiedyś film nakręcony (być może na podstawie tej biografii).To ich wzajemne zrozumienie miało wiele podłoży, ale trzeba przyznać że to była niezwykła kobieta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam kiedyś, teraz czytam ponownie... Czy na audiobooku uda się ją znaleźć wątpię - bo to chyba mało komercyjna jest pozycja i dość dawno wydana. A film, jak film... ekranizacje zawsze oglądam dopiero gdy przeczytam książkę. Ja po prostu lubię książki, i lubię je w papierowym wydaniu, niekoniecznie audio- i nie e-booki, a ta jest po prostu pięknie napisana. I pewnie dostępna od ręki w każdej bibliotece. Moim zdaniem warto poświęcić wieczór i napić się przy tej książce herbaty...

      Usuń
  2. Od początku domyślałam się o kim piszesz...wielki autorytet, i chluba naszego kraju, i wszystkich kobiet na świecie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ona fascynuje jako głównie jako osobowość, że potrafiła pozostać w pełni kobieca w naukowym, męskim świecie umysłów ścisłych i w pełni była sobą mimo różnych nacisków. Osobowość silna i delikatna jednocześnie. Super, że odgadłaś, to nie jest bardzo popularna i komercyjna postać, nie każdy wie....

      Usuń